Się było, ale ” urobek” choć spory, nie taki jak ostatnio. Chyba już po wysypie , choć trzy duże kosze uzbieraliśmy ;))) Prawdziwki poprzez ostatnie przymrozki już rzadkie, natomiast wychodzą spod piachu i igliwia gąski! :)
Buźka! ;*
Ev, u mnie większość ciężkich prac wykonuje mój ” pracownik ogrodowy” ;) Przyznam jednak, że po kilku godzinach różnych prac w plenerze wracam tak odurzona świeżym powietrzem, że natychmiast padam na godzinkę, czasem na dłużej .A wieczorem przetwory, gotowanie itd. Nedawno właśnie skończyłam robić zupę z dyni na jutro, pora wreszcie spać.
Jesień Ev, jesień darzy! ;)))
Dzięki Peonio! Wiesz, jak nawet nie ma grzybów, chodzę po lesie i napawając się jego pięknem pstrykam zdjęcia to tu , to tam ;) Mogę wtedy zapomnieć o codzienności, wszystkie smutki i kłopoty są gdzieś hen, jestem ja i las. Las koi, las daje siłę! :)
Wugusiu, to różne miejsca, głównie prawdziwkowo- kozakowe. A gąski na dróżkach, w piasku lub leśnych rowach:)
A błądzenie to jedyne czego się boję w lesie. Chociaż tak razem pobłądzić, to już inna sprawa:***
mam wrażenie,że jesień teraz wybuchła tak naprawdę,co widac i na Twoich zdjęciach,pięknie jest w tych borach…w mieście też,chodze sobie po dywanach z liści kolorowych…
pozdrówki:)
W lesie wypoczywam , myśli nagle robia sie swobodne i fruwają wysoko , a ja idę i nie odczuwam zmęczenia . Wrzosy kuszą barwami … tak zdecydowanie las jest tym miejscem w którym czuje sie dobrze:) Nawet oglądając zdjęcia , które zrobiłaś doznaje pozytywnych wibracji:)
Just, wrzosy już przekwitają, ale za to drzewa liściaste mienią się różnymi odcieniami zółci i czerwieni:)
Tak, to prawda,nawet zdjęcia dostarczają dużo pozytywnej energii( dlatego robię ich zwykle mnóstwo:)))
Ja lubię jesień, lubię grzyby (zbierać i jeść:)). Nie wiem, czy potrafiłabym zamieszkać w innej strefie geograficznej. Wszędzie albo za ciepło, albo za zimno. I nie ma jesieni! ;)
Ostatnie zdjęcie to zza samochodowej szyby,dlatego trochę niewyraźne.
Uwielbiam las, a moje znajome Bory Dolnośląskie to stałe miejsce naszych jesiennych wypraw na grzyby:)
Było się na szabrach, co? ;)
Buźka!
Się było, ale ” urobek” choć spory, nie taki jak ostatnio. Chyba już po wysypie , choć trzy duże kosze uzbieraliśmy ;))) Prawdziwki poprzez ostatnie przymrozki już rzadkie, natomiast wychodzą spod piachu i igliwia gąski! :)
Buźka! ;*
Tak dzisiaj było pięknie w południe, że pomyślałam: żal, że nie ma dość czasu na spacer po lesie…
Ev, to zdjęcia nie z dziś. Dziś był bury dzień, a ja po południu walczyłam w ogródku.
Ale plan wykonany i to cieszy! :)))
Ależ Ty masz energię – wyprawy, grzyby, zdjęcia, ogród… Szczerze podziwiam!
Mamjakty , ostatnio z tą moją energią słabiej. Nie te lata, muszę coraz więcej robić przerw, drzemek w ciągu dnia itd.
Ale dzięki za miłe słowa! :)))
U mnie dziś za to w południe było bardzo pięknie:)
Z ogródka musiałam zrezygnować, zdrowie nie te, więc prowadzę ten wirtualny ;)
Ev, u mnie większość ciężkich prac wykonuje mój ” pracownik ogrodowy” ;) Przyznam jednak, że po kilku godzinach różnych prac w plenerze wracam tak odurzona świeżym powietrzem, że natychmiast padam na godzinkę, czasem na dłużej .A wieczorem przetwory, gotowanie itd. Nedawno właśnie skończyłam robić zupę z dyni na jutro, pora wreszcie spać.
Jesień Ev, jesień darzy! ;)))
Brawo Angie! Tak mało ludzi w ogóle dostrzega otaczającą ich przyrodę. bardzo cię za to lubię!
Dzięki Peonio! Wiesz, jak nawet nie ma grzybów, chodzę po lesie i napawając się jego pięknem pstrykam zdjęcia to tu , to tam ;) Mogę wtedy zapomnieć o codzienności, wszystkie smutki i kłopoty są gdzieś hen, jestem ja i las. Las koi, las daje siłę! :)
Ha! Czyżby to było to gąskowe miejsce? Zresztą pal licho gąski, moglibyśmy tam trochę pobłądzić, co nie?
Wugusiu, to różne miejsca, głównie prawdziwkowo- kozakowe. A gąski na dróżkach, w piasku lub leśnych rowach:)
A błądzenie to jedyne czego się boję w lesie. Chociaż tak razem pobłądzić, to już inna sprawa:***
Jakie tam smaczniuchne zdjęcia, aż serce się rwie. :-)
Gosiu, toe miejsca w Borach Dln. to odkrycie mego szanownego Braciszka. Fajnie, że czasem nas tam zabiera! :)
Fajne macie lasy na tym Śląsku. :-)
jak ja zazdroszczę możliwości chodzenia po lasach i łapania ostatnich chwil słońca
a ja od rana do wieczora eh ju …
KBG, ja na urlopie chwilowo; poza tym mieszkam przecież w pobliżu lasów( nie tych ze zdjęć, ale też pięknych:)))
A mnie też wciąż niesie
po lesie… ;-)
Bo las jest nasz Viola! :)
Wiesz, zrobiłam tez zdjęcie pajęczyny i zapomniałam wstawić. Innym razem :)
mam wrażenie,że jesień teraz wybuchła tak naprawdę,co widac i na Twoich zdjęciach,pięknie jest w tych borach…w mieście też,chodze sobie po dywanach z liści kolorowych…
pozdrówki:)
Byłam Krakusku, widziałam :)
W lesie wypoczywam , myśli nagle robia sie swobodne i fruwają wysoko , a ja idę i nie odczuwam zmęczenia . Wrzosy kuszą barwami … tak zdecydowanie las jest tym miejscem w którym czuje sie dobrze:) Nawet oglądając zdjęcia , które zrobiłaś doznaje pozytywnych wibracji:)
Just, wrzosy już przekwitają, ale za to drzewa liściaste mienią się różnymi odcieniami zółci i czerwieni:)
Tak, to prawda,nawet zdjęcia dostarczają dużo pozytywnej energii( dlatego robię ich zwykle mnóstwo:)))
Oby zdążyć przed zimą i napatrzeć się tak, ze zostanie na dłużej w pamięci i emocjach.
Lubię te leśne klimaty. To taki inny świat.
Zima ma tez swój urok, lubię zimę.Ale tylko tę śnieżną, białą, bo nie ma nic gorszego niż chłód, deszcz i błoto, brrr!
To jest to, czego mi brakuje tutaj w RPA… Lasu, grzybow, jagod i poziomek w lesie… Az sie lezka w oku kreci…
Ja lubię jesień, lubię grzyby (zbierać i jeść:)). Nie wiem, czy potrafiłabym zamieszkać w innej strefie geograficznej. Wszędzie albo za ciepło, albo za zimno. I nie ma jesieni! ;)
Ech, las!
Szkoda, że mam do niego tak daleko. Chciałoby się mieć go w zasięgu ręki. Czas szukać siedliska przy lesie.
Ja do lasu mam gdzieś 200 m. Tzn nie do tego ze zdjęć, tutaj to Bory Dolnośląskie.
Muszę wrzucić trochę zdjęć moich okolicznych lasów ;)
Super fotki i jaki klimacik. Uwielbiam las jesienią.
Uwielbiam wpatrywać się w takie zdjęcia. Szczególnie urzekła mnie ostatnia fotka… piękna;-)
Ostatnie zdjęcie to zza samochodowej szyby,dlatego trochę niewyraźne.
Uwielbiam las, a moje znajome Bory Dolnośląskie to stałe miejsce naszych jesiennych wypraw na grzyby:)