Pogoda w pierwszy , majowy weekend stanowczo nie sprzyja grillowaniu- pochmurno, zimno, w nocy lało jak z cebra. Ponieważ przed ochłodzeniem udało się nam urządzić pierwsze garden party ( ten j.angielski to przez co chwilę odwiedzające zamek anglojęzyczne towarzystwo, wybaczcie) , w sobotę postanowiliśmy wyskoczyć gdzieś do któregoś z okolicznych zajazdów na obiad. Lepsze na pewno to, niż w wolny dzień kisić się w zimnym domu, co chwila z wściekłości /na złą pogodę oraz z nudów/ syczeć na siebie nawzajem( ostatnia uwaga dotyczy głównie Małej W. i mnie; wierzcie mi, mieć w domu młodziutką żmiję, to nawet dla starej, dość spore wyzwanie! ) . Już przy samym wyjeździe wszyscy nadęli się; każdy miał odmienną koncepcję biesiadowania, każdy chciał jechać w inną stronę. Na szczęście stanęło na moim:
Jedziemy w stronę gór. Co potem? Zobaczymy!
Jechaliśmy przed siebie, w stronę moich ukochanych Karkonoszy. Gdy zobaczyłam pierwsze pagórki (Pogórze Kaczawskie) , czułam się już niemal jak w raju. I wcale nie przeszkadzało mi to, że nad nami rozpościerały się gęste, ciemne chmury; ani to, że było tak zimno, że moje ulubione widoki musiałam uwieńczyć zza szyby samochodu:
Zdecydowaliśmy- nagle i spontanicznie- że jedziemy ..do Bolkowa!( W końcu nikt nie mówił, że obiad musi być w najbliższej okolicy! :) )
Tuz przed Bolkowem mieszczą się Świny, a w nich ruiny zamku z 1109 r.
( O zamku w Świnach w następnym poście) .
Tymczasem widoki były coraz piękniejsze:
W dali, wśród chmur i mgieł, ukazał się zamek w Bolkowie:
Podjechaliśmy pod sam zamek:
Ku / chyba nieuzasadnionemu/ zdziwieniu niektórych, wdrapałam się na zamkową wieżę.
Widoki zapierają dech, spójrzcie :
Chodzenie po terenie zamku również dostarczało niemało wrażeń:
Dla ciekawych historii zamku:
Zgodnie z legendą wartownia na górze zamkowej stała już w IX w. jednak nie ma na to żadnych dowodów. W 807 r. miał zostać wzniesiony przez pogańskiego księcia Bolecka.
Prawdopodobnie pierwsza została wybudowana kamienna wieża usytuowana w najwyższym punkcie wzgórza, otoczona drewnianą zabudową, jednak nie ma na to dowodów w postaci pisanej.
Pierwsza wzmianka o zamku pochodzi z 1277 r. gdzie książę Bolesław II legnicki pisze o Hain castro nostro.
Zamek Bolków został założony przez księcia legnickiego Bolesława II Rogatkę zwanego Łysym, później rozbudowany przez jego syna Bolka I Surowego, księcia świdnicko-jaworskiego. Polityka Bolka I doprowadziła do rozbudowy warowni chroniących przejść przez masyw Sudetów. Przyczyniło się utrzymania niezawisłości księstwa świdnicko-jaworskiego do końca XIV w. (najdłużej ze wszystkich śląskich księstw).
W połowie XIV w. zamek połączono z systemem fortyfikacji miejskich, jego południowy i południowo-wschodni narożnik został połączony z miejskimi murami obronnymi.
W czasach piastowskich rezydentami zamku byli książęcy burgrabiowie, tacy jak: Logau, Schaffgotsch, Schweinichen, Salza.
W latach 1301-1368 za panowania książąt Bernarda świdnickiego i Bolka II Małego (od 1353 r.) zamek został powiększony. Według historyków zamek pełnił funkcję skarbca od czasów Bolka II, przez około 100 lat, później został przeniesiono do Pragi. Bolko II był bezdzietny, dlatego adoptował córkę zmarłego brata Henryka (1343 r.), Annę i ustanowił ją dziedziczką księstwa.
27 maja 1353 r. odbył się ślub Anny z królem czeskim Karolem IV. 3 lipca zapisał Bolko II Annie i Karolowi IV księstwa, warunkiem było to, że do swojej śmierci będzie mógł nimi władać, tak samo jak jego żona księżna Agnieszka Habsburska.
W 1392 r. zamek przeszedł na własność królów czeskich .
( …)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Bolkowie
*
Pomimo tego, że Bolków leży zaledwie około 45- 50 minut jazdy autem od mego domu, ostatni raz byłam tutaj w..dzieciństwie! Często przejeżdżamy przez Bolków i Świny, zawsze jednak jest to po drodze w góry i zawsze ” zajrzymy następnym razem”.
Cieszę się, że w końcu zatrzymaliśmy się i udało się znów, po latach zwiedzić ten stary zamek ( lub raczej jego urokliwe ruiny) .
W takich miejscach odpoczywam, ładuję akumulatory życiowe, nabieram mnóstwo energii i cieszę się jak dziecko, widząc ze starych, zamkowych murów coś takiego:
***
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.