Z opowieści Andżeliki:
THE PART TIME LOVER
Znałam Go już dużo wcześniej. Właściwie znałam Go od lat. Był w tamtej paczce, z którą trzymałam. Przystojny..piękny niczym…. posąg greckiego boga.
A jednak przecież- i przede wszystkim- żywy. Tak żywy i tak przesiąknięty jakimś dzikim erotyzmem.
Łajdak. Tak o Nim mówili. Dziwkarz i lawirant.
Spotkałam Go w zimie. W karnawale; na Balu Maskowym. Przyszedł sam, choć był wtedy związany z tamtą dziewczyną.
Poprosił mnie do tańca i tańczył ze mną do świtu.I jeszcze nigdy z nikim nie szło mi tak dobrze!
” Skurwysyn, albo tak świetnie zna wszystkie kobiety, albo po prostu naprawdę zgrywamy się w tym tańczeniu”- myślałam.
Nie odstępował mnie na krok. Odprowadził mnie do domu i został ze mną.
Byłam zakochana. Po uszy zakochana w -nie w Nim- w Arturze!. Ale On, Artur- wiesz jaki On był- nie przyjechał na ten bal, choć prosiłam Go! Choć sama gotowa byłam już do Niego jechać TAM, byleby z Nim być…Nie, nie byłam zakochana- ja naprawdę kochałam, KOCHAŁAM Artura! Nie przyjechał, ani ja nie pojechałam do Niego wtedy..nie chciał. W ostatniej chwili powiedział, że MUSI być z rodziną.
To nieprawda! Kręcił znów. Był ..chyba był znów z Nią…Nieważne .
Byłam wtedy, z tym moim Apollo. I było to piękne. Kochaliśmy się jak wariaci, jakbyśmy nie marzyli o niczym innym na świecie, tylko o sobie. Wieczorem poszedł.
Rozpłakałam się, bo wiedziałam, że..to wszystko..że to nie powinno chyba tak się stać.
Zadzwonił:
– Nie możemy już widzieć się więcej. Zdradziłem dziewczynę…muszę to naprawić…wybacz
Nie wybaczyłam. Tzn myślałam, że nie wybaczę. Skreśliłam Go. Bo przecież NIC nie było, to tylko jedna noc w końcu. A ja i tak kocham Artura.
Ale ..zaświtało nagle w moich myślach:
WRÓCISZ! Ty podły Gnoju, wrócisz! I ja wrócę , choć tak nie powinno być. Bo to co, NIE POWINNO BYĆ, jest najpiękniejsze!
*
Wrócił. Po roku.Po roku, gdy rozpadł się mój kolejny związek ; i Jego ten niby ” trwały” też rozpieprzył się w dym.
– dlaczego chcesz ze mną spotkać się?- spytałam przekornie
– wiesz dlaczego.
– zabrakło Ci już dziwek?
– hahaha, nie! Są. Chcę Ciebie, bo Ty nie jesteś jedną z nich
– czaruj dalej. Nie mnie
-ok, myśl co chcesz, nie czaruję.Jesteś taka konkretna, to spytam wprost: chcesz powtórzyć TO? Bo ja bardzo, bardzo chcę. Ciebie. KONKRETNIE moja KONKRETNA Dziewczyno: CIEBIE. Bo Ty ..Ty jesteś..bo Ty wyczuwasz mnie!
Powinnam powiedzieć ” spierdalaj”, ale nie powiedziałam tego. Chciałam Go. Znów chciałam. Ale
NIE KOCHAŁAM. Dlatego to było tak łatwe!
– dobrze, przyjdź do mnie .Jutro. ZOBACZYMY
Przyszedł.
*
Byliśmy ze sobą całą zimę. Spotykaliśmy się , często prawie nic nie mówiąc. Czasem
zrzucaliśmy, zszarpywaliśmy z siebie nawzajem ubrania, by tylko móc znów czuć się. Dotykiem, zapachem…
Kochaliśmy się całe noce.Często wyjeżdżaliśmy do Parku. Wyobraź sobie: mróz – 20 stopni, śnieg i MY- samochód, radio i..te roziskrzone gwiazdy zza szyb!
Albo dom..łóżko, szampan. Lody z bitą śmietaną, którą delikatnie malował jakieś kształty na moim ciele..a potem spijał je ze mnie…Nie wiem jak chodziłam do pracy ;) On..nie chodził. Powiedział, że ” załatwi sobie urlop” .
Kiedyś rozmarzył się.:
– wiesz Andżelika, chciałbym CIEBIE zabrać TAM
– gdzie?
– do Hiszpanii. Tam, gdzie mieszkałem. Barcelona..Tam czułabyś się cudnie..jak ja!
– Bzdura! Nie lubię gorąca!
– no tak, Ty jesteś KSIĘŻNICZKĄ. To może czekałabyś na mnie gdzieś pod palmą, z drinkiem?
-Po co? Aż Ty skończyłbyś podrywać te pól- nagie kurewki na plaży?
– hahaha, nie! Ty jesteś , KSIĘŻNICZKĄ , a TAKICH się nie zdradza….
– WSZYSTKO MOŻNA ZDRADZIĆ! Tzn TACY JAK TY MOGĄ ZDRADZIĆ.. hahaha! To tylko zależy..
– od czego..? Aha, za głupi jestem, aby zrozumieć..?
– tak..chyba tak…
*
Wiesz..przyłapałam się na tym, że kiedyś..
w nocy, a może nad ranem, gdy nie mogłam usnąć, patrzę na Niego..
Patrzyłam i patrzyłam na Jego twarz. Był tak piękny! Dotykałam Jego brwi, powiek, ust..chciałam utrwalić sobie kształt Jego twarzy.Dotykiem.I wzrokiem. Wodziłam po Jego twarzy palcami i chłonęłam Go wzrokiem.I tylko pytałam się w myślach:
– czemu te skurwysyny muszą być tak piękne??
A potem pomyślałam
„źle z Tobą Andżelika, nie możesz ZAANGAŻOWAĆ SIĘ! Absolutnie nie! To tylko KOCHANEK . Maszynka do seksu i nic poza tym! On i tak ma Cię ..On i tak nie posiada wyższych uczuć…”
*
Wyleciał z pracy. Niby przez mnie, przez to, że wtedy nie poszedł.Bo ” ja Go uwiodłam i zatrzymałam”, bo to przecież ja destrukcyjnie działam. Na mężczyzn! hahaha!
Oznajmił mi tylko, że ” musi wyjechać”
Faktycznie wyjechał.
Wyjechał. Na pół roku.
– Andżelika, to ja
– wyobraź sobie, że mam Twój numer telefonu.Mam wszystkie numery telefonów:>
– a czemu? Czemu przechowujesz?
– bo lubię przechowywać …pamiątki
– przyjdź na imprezę paczki, będę tam
– mam gdzieś!
– przyjdź. Nie musimy ..no i wiesz co..ale potańczymy; NIGDY Z NIKIM NIE TAŃCZYŁO MI SIĘ TAK DOSKONALE, JAK Z TOBĄ!
To prawda. Roznieślmy całą imprezę. To było jak zaczarowane; tańczyliśmy w rytm. doskonale rozumiejąc się, bez słów..
JAKI TANIEC- TAKA MIŁOŚĆ
Zaciągnął mnie do siebie.Bez trudu właściwie..;)
– zostań ze mną!
Zostałam. I..
wtedy przyłapałam Go na czymś dziwnym. Zrobił to samo co, ja WTEDY:
po całej nocy szaleństwa, spałam, a raczej marzyłam o tym , by usnąć. On myślał, że śpię.Tak, byłam w pół- śnie, gdy poczułam na swych powiekach Jego palce! Jego dotyk! Udałam, że śpię. Dotykał mnie tak delikatnie..wodził palcami po mej twarzy. Wpatrywał się we mnie . Spałam. A raczej myślałam, że śpię. Pomyślałam:
czy teraz myśli o Niej? O swej byłej dziewczynie? Czy PRZYPOMINAM Jemu kogoś? Jego MARZENIE (o kobiecie) , która jemu jest/była/ bliska?
Dotykał moich powiek, moich śpiących oczu i moich ust. Przyglądał mi się i delikatnie bawił się moimi włosami.
Chyba nigdy nie zgadnę, czy wtedy
byłam Nią czy..byłam SOBĄ ?
*
Wiesz, spotkam się z Nim znów
– a co, pisał, dzwonił znów?
– nie. On prawie nigdy nie dzwoni. Ani nie pisze.
Ja ..to wiem. Ja WIEM, kiedy zgłosi się znów…Po prostu ja to
ZAWSZE WIEM!
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.