Has anybody seen my Baby?? ;)))

Z opowieści Andżeliki,
czyli o tym, jak jednak skomplikowani są …mężczyźni! ;)

Powiedz mi tylko jedno..jedną, jedyną rzecz: dlaczego dziś?
– a co? Czy dziś jest zły dzień? Przecież nie masz nikogo, ja też nie, w czym więc rzecz?
– tylko w tym jednym , posłuchaj: przez 12…nie, nie 12, piętnaście lat łaziłem za Tobą, piętnaście lat pragnąłem Cię, a Ty nic! Zawsze ktoś inny! Piętnaście lat..! Pamiętasz ile razy dzwoniłem? Pamiętasz ile razy chciałem jakoś Cię..zdobyć?!Wiedziałem…myślałem, że jestem za stary. Powiedz mi więc, powiedz mi : dlaczego akurat dziś??
– wiesz , zadajesz jakieś niezrozumiałe i dziwne pytania! Nie wiem dlaczego nie wtedy, a właśnie dziś.Może dlatego, że tak długo byłam sama? A może po prostu dojrzałam, by z Tobą być…? Nie wiem; wiem tylko, że teraz, dziś chcę Ciebie! Chodź!
Pójdziemy do mnie do domu..albo nie, nie do domu; dom jest taki..banalny.Pójdziemy do altanki przy domu. Będziemy prawie pod gwiazdami!
Trzymając się za ręce poszliśmy do mojej altany. Spojrzałam mu w oczy i poprowadziłam jego ręce na swe piersi.
– nie bój się mnie.Kochaj mnie!
Była piękna, ciepła, letnia noc. Delikatne podmuchy wiatru chłodziły moje rozpalone ciało. Byłam nad nim, pod nim, obok, z tyłu, z przodu, ehhh, czułam go tak mocno, tak jak lubię czuć. Chciałam, prosiłam,żeby mnie brał jak tanią dziwkę , a on tak robił. To było takie..agresywne i takie cudowne! Zawsze wyczuwałam mężczyzn, nigdy nie trafiłam na słabego kochanka i wiedziałam, że i on musi być silny i dobry,ale nie spodziewałam się, że jest..że jest aż taki!
Położył się obok mnie. Spytałam wtedy, czy chce zostać ze mną do końca, na zawsze. I żeby przyznał mi, że świetną myślą jest, to, abyśmy się pobrali. Nic nie powiedział; wydawało mi się, że czuję na jego policzku łzę. Zapatrzyłam się w nocne niebo i- nie wiem nawet kiedy- usnęłam. Na chwilę , chyba dosłownie na małą , króciutką chwileczkę.Gdy otworzyłam oczy –już go nie było!
Wyobrażacie sobie?! Nie było! Zostawił mnie, uciekł w ciemną noc gdzieś jak wystraszony prawiczek, jak durny szczeniak! Stary palant!
Czekałam na jakiś znak. Telefon czy choćby głupiego smsa. Nic! Całe dwa dni NIC! Opowiedziałam wszystko Hance. Mówi, że musiało go to wszystko przerosnąć, że jestem przecież „zbyt atrakcyjna i zbyt światowa dla niego, a on może czuć się tylko małym kundlem”. I żebym dała mu czas.
Atrakcyjna? Zbyt światowa? Hmmm, ja wróciłam tutaj po to z zagranicy, by wreszcie osiąść spokojnie, by dożyć w swym rodzinnym domu starości z kimś …pewnym, oddanym mi. Po trzech latach wstrzemięźliwości, po trzech latach wyrzeczeń i zapierniczu u tych cholernych Niemców! Ehhh. Pomyślałam o nim, o tym starym imbecylu, a tu proszę, same widzicie! To się w głowie nie mieści! Już przez chwilę myślałam, że może mu nie było dobrze, ale Hanka powiedziała, żebym palnęła się w łeb i otrzeźwiała trochę w końcu. Otrzeźwiała? Hmm, niby z czego? Aaa , nieważne.

– Andżelika- z trudem opanowując śmiech wtrąciłam – Andżelika, ośmielę się przypomnieć Ci, że od kilku lat podobno nienawidzisz mężczyzn i że żaden nie jest Ci do niczego potrzebny, więc…
Andżelika przerwała:
owszem, nie znoszę tego gatunku, czy raczej podgatunku rasy ludzkiej, ale to nie upoważnia ich, żadnego z nich, by tak ze mną postępować! Czy oni, czy ten stary dureń nie wie, że na niego potem, przez dwa dni czekałam? Że przecież to było takie preludium, taki wstęp do kolejnych naszych uniesień, że ( kurwa mać! ) apetyt rośnie w miarę jedzenia! Kazałam Hance obserwować go w pracy. Mówi, że jeszcze nigdy nie widziała go tak ..promiennego! Podobno w pracy ” unosi się” , nie chodzi! Wyobrażacie sobie ?! Stary przygłup wiecznie w ” krótkich spodenkach”! Kretyn! Po trzech dniach nie wytrzymałam i wystosowałam do niego smsa o treści ” tchórz!” . Słusznie, prawda?
– w całej rozciągłości słuszności słusznie!- potwierdziłyśmy zgodnie z Lidzią
– a może on czeka, aż go ośmielisz?- spytała cicho( również ledwo powstrzymując śmiech) Lidzia- może powinnaś np. pójść kiedyś w te miejsca, w które on chodzi…?
Lidka, bój się Boga! Ja mam chodzić za mężczyzną??Niedoczekanie! Nie wiem co, ale coś wymyślę. Nie podaruję tego temu głupkowi!
*
Po tygodniu znów spotkałyśmy się z Andżeliką. Była odmieniona ( a raczej była znów sobą). Już nie w zwykłym dresie i adidasach, w jakich widziałyśmy ja, gdy przyjeżdżała raz na kilka miesięcy do kraju; wysokie, czarne szpilki, bardzo nie- luźna sukienka ( w którą Andżelika, jak później powiedziała nam” z trudem wbiła się”), rozpuszczone włosy. I ostra czerwień błyszczących warg.
– Andżelika, WELCOME Home! Teraz wiem, że naprawdę wróciłaś! – podałam jej lampkę wina.
– nie chcę wina. Napiłabym się wódki. Zwykłej, naszej, polskiej , dobrej wódki.
– i jak tam? Odezwał się?
a skąd! Tchórz! Cienias, stary dupek. Nie wiem gdzie uciekł i nie chcę wiedzieć. Wiem, tylko, że nie daruję mu.Tak a propos: może któraś z was ma numer do tego jego kolegi, co za mną kiedyś też uganiał się- jak mu tam było, Jarek chyba?
Zadzwonię do niego po jakimś tam pretekstem i spotkam się z nim.
A tego wstrętnego osła nie chcę już widzieć na oczy! Nigdy! Nie obchodzi mnie i tyle. Hmmm, a w ogóle…mężczyźni to totalnie zdziwaczałe stworzenia. Cudaki jakieś. A mówią, że to my, kobiety , jesteśmy jakieś skomplikowane! Patrzcie same na tego starego palanta, ot zagadkowy, tajemniczy, kurwa, szlag by go trafił!
a w ogóle to nikt nie wie, gdzie
on podziewa się.
A wy coś wiecie…?

;)))
Przyznam, że tym razem Andżelika zaskoczyła mnie swoją/ kolejną/ ” miłosną” historią. A może ktoś z Was rozumie i wie, dlaczego uciekł kochanek, przyszły ( i pewnie niedoszły) małżonek Andżeliki?
;)))

***

8 comments on “Has anybody seen my Baby?? ;)))

  1. krakusek pisze:

    bardzo skomplikowana kobieta,haha…tak sie spieszyła,że od razu zaproponowała mu małżeństwo…..te przeszłe 15 lat,..ten jej pośpiech we wszystkim dał mu wiele do myślenia…a seks?…nie odmówił jej,bo jeśli kobieta chce…

    • Angie pisze:

      Krakusku, Andżelika chyba juz w myślach ułożyła sobie przyszłość; zapomniała tylko o tym, że po pierwsze należałoby zapytać drugą stronę o to, czy ma podobne plany, a po drugie, że coś jednak mogło zmienić się przez te trzy lata..hahaha!
      Poradzi sobie, to pewne!
      :)))
      PS Ale tak uciekać, jak ten pan..to mimo wszystko bardzo nieładnie! Hahaha!

      • krakusek pisze:

        ad.PS….pod względem ochoty do seksu,faceci od wieków są tacy sami,a jak juz kobieta wychodzi z tą propozycją,to nie wypada im odmawiac,haha…potem wolał uciekac gdzie pieprz rośnie,by zdążyc przyszłośc sobie jednak samemu zaplanowac…haha

  2. Caddi Fredson pisze:

    Pewnie wystraszył się oświadczyn. Zrozumiał, że gdy zapadnie klamka to nie ma juz odwrotu. Do tej pory gonił króliczka, ale nie spodziewał się odwrócenia ról i poczuł się łowną zwierzyną:-)

  3. elatroska1 pisze:

    No właśnie.Wymyśliła ,zaplanowała wszystko nie pytajac sie o zgodę.Szczerze mówiąc nie chciałabym być jej facetem.

    • Angie pisze:

      Eluś, popatrz na to jej oczami: całe życie facet za nią gania, ona w końcu po latach samotności decyduje się na niego, a ten jej zwiewa, hahaha! Z tym ślubem to przecież nie do końca serio, Andżelika – może wbrew pozorom- potrafi doskonale trzymając się nogami Ziemi, jednocześnie marzyć na jawie .Wierz mi,kto jak kto, ale on świetnie ją zna, taka już jest! ;))))
      Nic go nie usprawiedliwia, tak sądzę, po prostu biedny tchórz…
      A moi męscy Czytelnicy BARDZO lubią Andżelikę; dla niektórych jest ” kwintesencją kobiecości”.
      I to najważniejsze! Haha! ;)

  4. pocichutku pisze:

    Są czary, którym dobrze żyje się tylko nocą .. :)

Dodaj komentarz