Spotkałam znów dawną koleżankę. Moją dobrą koleżankę.
Jest trochę młodsza ode mnie.
Ciągle pisze wiersze, ciągle KOCHA.
Do cholery- czemu JA TAK nie umiem??
Chyba zestarzałam się i spierniczałam za szybko ( a propos: za szybko to chyba wszystko zrobiłam w życiu..) ,
ale nie mogę pojąć tego, jak można jęczeć i żalić się całemu światu:
” On odszedł” lub” On mnie jednak nie chciał”
I jeszcze pisać potem temu ” Jemu” wiersze !
Noszz do diabła: nie chce- to niech spada! No chyba Jego strata- czyż nie?
Nie, nie jestem bezdusznym okazem czegoś co ma jajniki; nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że nie rozumiem JUŻ tego,
jak można tak żałośnie wołać o czyjeś uczucie!
Napisałam kiedyś wiersz, który zaczynał się słowami:
„Znów niesiesz kwiaty i znów nie dla mnie….”
A potem pomyślałam : to spadaj durniu! Noś SE kwiaty, to TYLKO TY stracisz w tej rozgrywce!
Moje Drogie Panie:
nie ma czegoś takiego, ze ” kwiat zwiądł” i będziemy patrzeć na jego brzydkie kształty i tonąć w rozpaczy; albo zrozumiemy, że inne kwiaty też są piękne, albo..uschnijmy z tym naszym kwiatem. Albo – wąchajmy je tylko CHWILKĘ lub- z daleka ;))))
Tylko pamiętajmy: zwykle on żyje i ma się całkiem dobrze. Po prostu: potrzebował innej wody..tej
GORSZEJ..Bo nie był szlachetnym kwiatem
( a czy w ogóle był KWIATEM? ) ;)
*
Ależ udała mi się ta przenośnia! Ło matko!
;))))))
Ja w takiej sytuacji….
po odprawieniu krótkiej żałoby,
stawałam przed lustrem,
mierzyłam spojrzeniem swe
odbicie w lustrze a potem
uśmiechając się do siebie
mówiłam głośno i buńczucznie:
Głupiec, nie wie co traci, ;-)))
zwłaszcza, że tego kwiatu jest pół światu… trzeba się szanować drogie panie, szanować się… to tylko wymysł kolorowych pisemek, że samej jest gorzej… być z kimś, kto was nie szanuje po to tylko, żeby się nazywało, że kogoś się ma, to okazanie sobie największej pogardy
Święte słowa Eulalio!!!
poczułam sie wywołana do tablicy. może to celowa zawoalowana prowokacja lub nieświadoma drobna złośliwość z twojej strony aga, a może po prostu wiele osób[w tym ja] myśli i czuje inaczej niz ty, wiec ”samoprzezsie” poczuło się dźgniętym miedzy pierwsze a drugie żebro.otóż twój punkt widzenia na sprawę lojalności względem niespełnionych uczuć i sensu celebrowania bądź nie celebrowania ich, jest twój – de facto – mocno napiętnowany subiektywny – stąd nie jest to uniwersalna racja.twój punkt zapatrywania na to zjawisko być może uwarunkowany jest typem charakteru,kwestią wychowania, indywidualnym upodobaniami, umiejętnością i stopniem odczuwania emocji i uczuć, zasadami czy wreszcie odmiennym sposobem hierarchii życia, bycia i kochania a nawet(hipoteza – przeżytymi) traumami.
stając w zdecydowanej opozycji, to tego typu radykalizmu w ocenach, jak również do twojego zdumienia zjawiskiem- jak mniemam -jawnie przyznają, że jestem z tych durnych, coto po latach piszą wiersze. każdy ma prawo przeżywać miłości po swojemu i nie nie kwestionowanie tych praw bliźniemu, wydaje mi sie modra postawą.
dlaczego? ponieważ w tej materii, jest podobnie jak gustach odnośnie wyposażenia wnętrza czy koloru samochodu a o gustach się nie dyskutuje. jest tez podobnie jak z żałobą – każdy przezywa inaczej stratę kogoś i potrzebuje rożnego czasu do ogarnięcia sie z żałoby. czasem sa to miesiące a czasem całe dekady.
jeśli jesteś tak liberalną osobą za jaka się często przedstawiasz.. jeśli jak sama twierdzisz potrafisz akceptować pary gejowskie[czego ja nie akceptuje bo sa wynaturzaniem], to jaki problem masz w zrozumieniu faktu, że kocha się kogoś bezpamieci i latami, nawet bez wzajemności? dla przykładu. są kobiety, ktore nie maja oporów by po zdradzie partnera spać z nim na powrót[a nawet ciągnąć podwójne życie latami], ale są tez i takie, ktore gdyby to zrobiły(z miłości do kochanka), nie mogłyby mu juz spojrzeć w mu oczy, ponieważ dla nich, ich ciało nie jest maszyna/narzędziem . ich ciało jest świątynią, przeznaczona do celebracji miłości tylko z tym, kogo kochają. gdyby postąpiły wbrew sobie, czułyby totalne rozdarcie. jeśli wiec, kobieta, kocha faceta i nie wyobraża sobie życia z nikim innym choć on jej nie chce[bądź jest już w związku ale j/w], gdyż ma własnie takie a nie inne priorytety odnośnie miłości, jedności dusza, partnerstwa, seksu, dopasowania charakterami, podobnymi pasjami i zainteresowaniami, jakiejś niepojętej jednakiej chemii która czuje jak nigdy wcześniej do nikogo etc – to jaki masz aga problem, żeby to uszanować i nie kwestionować? :)))
może to i nie logiczne, na pewno z punktu widzenia medycznego nie korzystne dla zdrowia fizycznego i psychicznego, ale jakże wiele podobnie nielogicznych i niekorzystnych robimy[papierosy, narkotyki, hazard, alkoholizm]. tak oto myślę – moja droga radykałko . :))))
Ila
wróciłam właśnie z cudownej imprezy- mojego Ojca Urodzin:)))
Czytam, czytam i oczom nie wierzę- Ila, jesteś OSTATNIĄ osobą na świecie, którą chciałabym / mogłabym dotknąć!!! Ostatnią osobą, która podjrzewałabym o ” wyżalanie się światu” za coś tam!
Ty piszesz wiersze- przez DUŻE ” W”.Piękne, czasem tragiczne, pełne emocji i czegoś, co trudno zdefiniować, a co cholernie wdziera się w serce!
Pisząc te swoją śmieszną notkę, miałam na myśli przede wszystkim SIEBIE KIEDYŚ, z tamtych, dawnych lat i kupe tych durnych babek, co byłyby gotowe życie oddać za ukochanego.Poniżają się, zapominają o SOBIE myśląc, ze świat cały= ON.
Przekonałam się na własnej skórze, że tak nie jest. Świat jest światem i jestem pewna, że istnieje KTOŚ, kto nas potrzebuje, dla kogo jesteśmy tą ” drugą połówką”
A ci, co odchodzą są nie warci …nic, raczej nic.
Bo – JAK SIĘ KOCHA- to się WALCZY i NIC nie może stanąć na przeszkodzie! Miłość taranuje przeszkody, MIŁOŚĆ nie zna litości ani granic.Miłość, choć sama w sobie DOBREM – NISZCZY- niszczy wszystko i wszystkich, którzy stanowią /dla niej/ zagrożenie.
Miłosć zwycięża.
Wzajemna miłość..
Inaczej wszystko jest falsyfikatem….Lub CIERPIENIEM jednej istoty..
Tylko, powiedz mi: W IMIĘ CZEGO????
„Kto nie ma odwagi starać się o swoje szczęście, tym samym udowadnia, że tego szczęścia nie jest wart”
Carlo Goldoni
„że kocha się kogoś bezpamieci i latami, nawet bez wzajemności?”
ilo, to nie miłość to obsesja…
ilu – uzasadnij definicją obsesję takiej miłości :) eulaliu87 obsesja F42.0 – pacjent może być niebezpieczny dla siebie i dla otoczenia. jaka to obsesja, jeśli nie jest?
Ilo, wołacz wołamy o! Ilo, ojczyzno, wietrze! więcej znajdziesz http://pl.wikipedia.org/wiki/Wo%C5%82acz
słownik języka polskiego: obsesja «niemożność uwolnienia się od natrętnych myśli, obrazów lub od wykonywania ciągle tych samych czynności; też: natrętne myśli, obrazy lub czynności»
ale masz rację w jednym – to choroba, trzeba leczyć ;)
Skłaniałbym się również jednak bliżej formy „Ilo!”, aczkolwiek nie jest ona chyba tak do końca pewna. „Ilu!” pasuje także i nawet brzmi fajniej.
Język polski nie jest łatwy :)))
@Złotosypka (ta forma wydaje mi się bezpieczna :P)
Z Twojej wypowiedzi wynika, że zdrada fizyczna jest niedopuszczalna i niewybaczalna w związkach partnerskich. A czy istnieje jeszcze większa krzywda niż zdrada fizyczna?
Memoiren: oczywiście? zdrada fizyczna to może być tylko seks… zdrada umysłowa, zdrada marzeń, zdrada wspólnych celów, zdrada miłości poprzez obojętność codzienności, to dopiero zdrada… bolesna.
Jeśli miła dziewczyna jest nadgorliwa, jej zachowanie mówi: „Nie mam wystarczająco dużo do zaoferowania, jestem do niczego”. Zołza przeciwnie, wysyła zupełnie inny komunikat: „Jestem kimś. Chcesz, bierz, nie chcesz, nie bierz”.
„„Powinien mnie akceptować taka, jaka jestem!”, mówi kobieta
z gatunku zbyt miłych. Powinien cie akceptować? O nie, siostrzyczko.
Puknij się w czoło. On powinien za tobą szaleć!”
„Kobieta intryguje mężczyznę w takim stopniu, w jakim on czuje, że nie ma jej na sto procent w garści.”
Cytaty z poradnika „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy”, Sherry Argov
Niby większość kobiet o tym wie, ale gorzej jest z zastosowaniem w życiu :)
Miłego weekendu, pogoda dziś pyszna :)
Dziękuję Filemonko :))))
Angie…
duchem nie ma młodszych od Ciebie. To fakt!
bardzo przystojny mężczyna ….
odwiedził mnie :>
:))))
eulaliu87- obsesyjnie poprawne biedactwo, to nie czat a nie będę zaśmiecać[ z toba ]w tle na czyimś blogu – nie wypada
Dziewczęta ;)
Taka śliczna wiosna; nie ma co kłócić się.. !
Memoiren miał racje- może nie do końca , ale jednak ;p ( tak a propos: dlaczego On ma zwykle rację? : )
Rzecz w tym, że imiona tj Katarzyna, Agnieszka odmawiamy : Katarzyno, Agnieszko itd, natomiast zdrobnienia , czyli: Kasia, Agusia nie inaczej ja: Kasiu, Agusiu itd . *.. : ) …
`Ila to Ila i gdy mówię do Niej ” Ilu” lub po prostu ” Ila”, jest ok.Trochę jednak dziwnie czułabym się mówiąc do mojej Drogiej Ili ” Ilo” ….
(co innego „Eulalio”, to jasne chyba)
Ila odmienia się jak Ela. I po sprawie.
Gorzej, gdy ktoś ma na nazwisko sroka. Pani sroku to, panie sraku tamto
@Angie
albo zrozumiemy że inne kwiaty też są piękne
albo uschnijmy z tym naszym kwiatem
albo wąchajmy je tylko chwilkę lub z daleka…
To poezja życia… wrażliwe poetyckie spojrzenie…
Zachęcam do pisania wierszem w chwilach natchnienia…