Pięknie uchwyciłaś zimę:)
Jeszcze mi nie przeszkadza, że w tym roku tak długo jest biało. Ale od kwietnia to jakoś nie widzę miejsca dla Białej Damy;) Niech jedzie do Ogrodzieńca straszyć:))
Dziękuję Goldi:)
Lubię ” chwytać” ; dziś widziałam jelonki w Odrze, płynęły na drugi brzeg, ale ponieważ Abi wskoczyła do rzeki i wystraszyłam się, że porwie ją nurt, musiałam zając się zwabianiem jej na brzeg. Nie zdążyłam ” chwycić ” jelonków ;)
Jeszcze dwa zdjęcia szaty zimowej i będę rzygał.
Rano odśnieżyłem podjazd, na litość boską dzisiaj Józefa! I jak tu bociany mają przylecieć?
Pomarudzę sobie pod nosem jeszcze. ;)
To było coś niesamowitego, my piliśmy kawę w słoneczku na tarasie, a Cane odebrał telefon, że u niego sypie. W tym czasie moja brać kajakowa płynęła w strojach kąpielowych, ale wracała już do domu w śnieżnej zadymce ;)
Tak przypuszczałem, ale czas tak zapieprza, że człowiek traci rachubę lat. Chyba musimy się pogodzić z tym, że z czterech pór roku zostały nam dwie. Zimna i cieplejsza.
Goldi, do wiosny wstawiaj z kotami, czyli jeszcze przez jakieś 5 godzin. ;)
Wugi, tak, to było dwa lata temu. Stoimy w słońcu, dwadzieścia kilka stopni na plusie, czyste błękitne niebo, a ja w słuchawce telefonu słyszę: „uważaj, na drodze śnieżyce”.
Polubiłaś ją…. chyba:-)
Ale ja zawsze lubiłam ją:)
Podziwiam jej piękno, choć przyznaję, że powinna- taka biała i śliczna -przyjść w grudniu, a nie teraz!
No tak… Biała Dama. Elegancka i taka wyniosła, fascynująca i surowa.
Nie taka wyniosła ;)
Pięknie uchwyciłaś zimę:)
Jeszcze mi nie przeszkadza, że w tym roku tak długo jest biało. Ale od kwietnia to jakoś nie widzę miejsca dla Białej Damy;) Niech jedzie do Ogrodzieńca straszyć:))
Dziękuję Goldi:)
Lubię ” chwytać” ; dziś widziałam jelonki w Odrze, płynęły na drugi brzeg, ale ponieważ Abi wskoczyła do rzeki i wystraszyłam się, że porwie ją nurt, musiałam zając się zwabianiem jej na brzeg. Nie zdążyłam ” chwycić ” jelonków ;)
Jeszcze dwa zdjęcia szaty zimowej i będę rzygał.
Rano odśnieżyłem podjazd, na litość boską dzisiaj Józefa! I jak tu bociany mają przylecieć?
Pomarudzę sobie pod nosem jeszcze. ;)
Aż się boję wstawić zdjęcie;)
Cane, a kiedy to było, że wracałeś ode mnie w maju i śniegiem sypnęło? W zeszłym roku czy dwa lata temu?
Szczepciu, w maju ( przynajmniej u mnie) sypnęło śniegiem w zeszłym roku. Chyba, zaraz sprawdzę ;)
To było coś niesamowitego, my piliśmy kawę w słoneczku na tarasie, a Cane odebrał telefon, że u niego sypie. W tym czasie moja brać kajakowa płynęła w strojach kąpielowych, ale wracała już do domu w śnieżnej zadymce ;)
Uff, znalazłam. Dwa lata temu jednak!
Tak przypuszczałem, ale czas tak zapieprza, że człowiek traci rachubę lat. Chyba musimy się pogodzić z tym, że z czterech pór roku zostały nam dwie. Zimna i cieplejsza.
Ok Cane, jutro wstawiam zdjęcia Majorki z upalnego sierpnia ;)))
Goldi, do wiosny wstawiaj z kotami, czyli jeszcze przez jakieś 5 godzin. ;)
Wugi, tak, to było dwa lata temu. Stoimy w słońcu, dwadzieścia kilka stopni na plusie, czyste błękitne niebo, a ja w słuchawce telefonu słyszę: „uważaj, na drodze śnieżyce”.
Angie, trzymam za słowo, zdjęcia z Majorki. :)
Szczepciu, trzy pory roku; jesień od kilku lat dopisuje.
Tylko z tą wiosną coś nie za bardzo..;)
-tak sobie myślę,że już dość zimy;-)
nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee ;P
ale zdjęcia bardzo ładne;-)
Angie, masz już przygotowaną choinkę na Wielkanoc?